Ten dzień długo zostanie w naszych pamięciach. Za oknem mróz i śnieg. Wszyscy zresztą pamiętamy, jak wyglądała zima w naszym rejonie w tym roku. Dostaliśmy zgłoszenie o starej kotce, która bytuje w jednej spod cieszyńskich wsi.
Trafiła do nas w stanie krytycznym.
Koga (tak nazywali ją ludzie, którzy otaczali ją opieką i dokarmiali) nie jadła samodzielnie, miała ogromne problemy z oddychaniem i przełykaniem w związku z infekcją, którą wtedy przechodziła. Jej nosek był zdarty do krwi przez cieknący katar. Ta Śliczna seniorka nie miała nawet siły żeby się umyć… Kochane Panie Weterynarz od razu sie na zajęły i wdrożyły leczenie. Kiedy trafiła do Kociogordu nie była w stanie samodzielnie jeść, dlatego konieczne było karmienie sondą. Babcia, mimo, że na początku trochę się buntowała, rozumiała, że chcemy jej pomóc. Coraz częściej widzieliśmy wdzięczność w jej mądrych oczach! Coraz częściej pozwala nam sie głaskać… Konieczne były również inhalacje 2 razy dziennie i leki. Leczenie trwało długo. Były momenty, kiedy traciliśmy już nadzieję, że wyjdzie z tego cało … Ale! Spora dawka miłości, do kupy z leczeniem sprawiły, że nasza kochana Babila wygląda dziś cudownie! Biega po wolnym wybiegu i jest pełna życia! Skacze z "młodzieżą" po drapakach, apetyt jej dopisuje i przybiega na głaski 😻 Do pełni jej (i naszego 😉) szczęścia brakuje tylko Człowieka, który ją pokocha i weźmie ze sobą do domu, żeby mogła przeżyć szczęśliwą starość otoczona ciepłem i miłością ❤️ Mamy wielką nadzieję, że kolejną zimę spędzi wtulona w swojego Człowieka ❤️ Nasza Babcia Koga jest cudowna i gotowa do adopcji ! ❤️