Pieski ponoć pilnują domów, a ja jestem zdania, że koty nadają się do tego o wiele bardziej. Gdy po raz pierwszy człowiek wszedł na nasz stajenny strych, na którym mieszkaliśmy, choć byłem mały, dzielnie broniłem moich siostrzyczek i braciszka. Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Choć zmieniliśmy dom, nie przestałem być czujny. Przez pierwsze tygodnie broniłem mojej siostry Papużki, gdy tylko widziałem potencjalne niebezpieczeństwo. Z całego rodzeństwa, choć przyznaję to z nutką irytacji, jestem do niej najbardziej przywiązany.