Na odmianę losu Apricota

Bardzo chcielibyśmy aby wszystkie kotki na całym świecie były zdrowe ale to niestety tylko marzenie.
Do nas często trafiają te największe biedy, których los nie oszczędzał.
Niestety sami nie potrafimy udźwignąć kosztów leczenia . 
Dlatego przedstawiamy krótką opowieść o kotku, który urodził się pod tą niezbyt szczęśliwą gwiazdą .
Wiecie jak to jest mieć pecha, urodzić się niechcianym i całe dotychczasowe życie spędzić w cierpieniu ? 
Apricot wie niestety.
Jakiś czas temu trafił do nas piękny, złoty kocurek bardzo wybiedzony, z wypływającym oczkiem i jakby tego było mało z wirusem kociej białaczki.
Dramat… karmienie przez sondę, walka o jego kruche życie, inhalacje bo niestety Apri miał także problemy z oddychaniem a on… dzielnie wszystko znosił i z taką wdzięcznością patrzył na nas tym swoim jednym bursztynowym oczkiem, że szybciutko zdobył serca wszystkich Wolo.
Jego stan obecnie jest stabilny ale musimy Aprisia poddać operacji usunięcia reszty oczka a to niestety koszty. 
Koty białaczkowe mają najmniejsze szanse na adopcję ponieważ wirus FeLV jest zakaźny zatem nie może iść do domku gdzie są zdrowe kotki. 
U nas w Kociogrodzie mamy specjalny “białaczkowy apartament” gdzie Apricot wraz z kolegami i koleżanką Dianą mają najlepsze warunki jakie możemy im zapewnić. Mają drapaczki, ciepełko, opiekę weterynaryjną, suplementy podnoszące ich odporność i nas - Wolontariuszy, którzy nie tylko sprzątają i dbają ale także bardzo mocno kochają.
Prosimy o wsparcie, nie dla siebie a dla nich. Dla tego naszego kochanego Apricota, którego los nie oszczędzał nic a nic a jakże teraz zaczął się odmieniać.
Jest bezpieczny, zaopiekowany, codziennie przytulany jeśli do tego dorzucimy mu operację dzięki, której będzie mógł żyć bez bólu to będzie spełnienie marzeń naszego złotego księcia. 
Każda, nawet drobna wpłata zbliży nas do tego celu. https://www.ratujemyzwierzaki.pl/apricot?fbclid=IwAR1MYOMQErCxyJryzf-K10iphWYOJALiEFkSUipITLmcLc9qK1H7H9ZX3ps